Pasażerowie samolotu lecącego z Luton na Lanzarotę przeżyli momenty grozy. Maszyna musiała zboczyć z kursu przez agresywną grupę pijanych mężczyzn. Okazało się, że awanturnicy mieli polskie paszporty. Wobec jednego z nich interweniujący policjanci musieli użyć chwytu obezwładniającego.
Samolot Ryanair wystartował z lotniska w Wielkiej Brytanii o ósmej rano. Miał wylądować po 12:15 na hiszpańskiej Lanzarote, ale doszło do incydentu w trakcie lotu, w wyniku którego piloci zdecydowali się na lądowanie na portugalskim lotnisku Fado.
Z raportu służb wynika, że na podstawie wyników śledztwa policja ujawniła udział ośmiu Polaków w incydencie. Wykroczenia te obejmowały zakłócanie publicznego ładu, głośne wykrzykiwanie, wielokrotne uderzanie w drzwi przedziałów bagażowych, spożywanie napojów alkoholowych, oraz ignorowanie poleceń wydawanych przez załogę.
Niezwłocznie po lądowaniu, funkcjonariusze wkroczyli do pracy z poleceniem opuszczenia samolotu. Grupa siedmiu nietrzeźwych Polaków natychmiast zgodziła się na przerwanie swojej podróży.
Jednakże jeden z nich odmówił podporządkowania się poleceniom policji, co skutkowało jego powaleniem na ziemię. W dalszej części interwencji wobec tego mężczyzny zastosowano technikę unieszkodliwiającą, po której był on usunięty z pojazdu.
Policja poinformowała w oficjalnym komunikacie, że pasażer, którego zachowanie cechowało się wrogością i agresją, został zatrzymany za nieposłuszeństwo i opór.
W nagraniach udostępnionych w internecie można zobaczyć, jak pasażerowie wzniecają i wspierają funkcjonariuszy, entuzjastycznie oklaskują tuż obok twarzy mężczyzny, wyraźnie uradowani z jego usunięcia z samolotu.
Jak podaje agencja AFP, cytowana przez PAP, zatrzymany obywatel Polski posiada także brytyjskie obywatelstwo.
„Daily Mail” zauważył, że trzy samoloty Ryanair, które leciały z Wielkiej Brytanii w poprzednim miesiącu, zostały przekierowane do Faro „z różnych powodów”.